>
Pamiętam Twoje hasło, nie mogę spać. Wieje okrutnie. Ty już pewnie słodko śpisz, przewracając się z boku na bok. Masz taką piękną twarz podczas snu, taka niewinną, wyczyszczoną ze zmartwień, trosk i smutków. Jak aniołek. Nie mogę się już doczekać, kiedy przyjedziesz. Aż zobaczę moją piękną Kobietę, wysiadającą z Markobusa, moje kąciki ust same się unoszą, gdy Cię widzę, wiesz? Pewnie mnie przytulisz, chwilkę będziesz się wstydzić, to takie urocze. Spojrzę w Twoje piękne oczy, które tak lubię. Poczuję Twój zapach, dzięki któremu czuję się tak bezpiecznie. Twój dotyk, Twoje ramiona, które są moim azylem. Wreszcie apogeum szczęścia-pocałujesz mnie. Znów poczuję te niesamowite motylki, ruchliwie przemieszające się w moim brzuchu. Znów mnie ugryziesz, ostatnio bardzo lubisz mnie gryźć, czasem mam wrażenie, że chcesz mnie zjeść. Nie będę mogła się doczekać, kiedy będę mogła spocząć już w Twoim uścisku i napawać się Twoim zapachem, rozmawiając o wszystkim i o niczym, kiedy będę czuła Twoje dłonie, jak wodzisz palcem po moim ciele, wywołując natychmiastową reakcję w postaci gęsiej skórki. Czasem lubisz się ze mną droczyć, lubisz czuć, jak z każdym Twoim dotykiem moje serce przyspiesza, a oddech jest bardziej płytki i szybszy. Lubisz, gdy całując mnie po szyi, czujesz drżenie mojego ciała, które mimowolnie reaguje na Ciebie. Za to ja lubię, gdy podczas pocałunku uśmiechasz się, gdy przerywasz go, szepczesz mi, że mnie kochasz, kontunuując go bardziej zachłannie. Lubię, gdy trzymasz mi ręke na kolanie, lubię gdy podwijasz mi koszulkę i kładziesz swoje dłonie, na mojej talii. Lubię, gdy całujesz mnie w nos, potem w czoło, gdy całujesz mnie w dłonie, gdy siedzę tyłem, a Ty całujesz mnie w szyję, ramiona i plecy. Lubię, gdy masujesz mi plecy, lubię czuć Ciebie na sobie. Uwielbiam, że nigdy nie siedzisz daleko, że zawsze jesteś blisko. Lubię, gdy jak płaczę, przed Twoim odjazdem, przygarniasz mnie do siebie i mówisz, że wrócisz, że zawsze wracasz i tylko śmierć jest w stanie Cię powstrzymać. Lubię, gdy czuję się przy Tobie bezpieczna, gdy wiem, że nic mi się nie stanie, wiem, że nie pozwolisz mnie skrzywdzić. Lubię, gdy mówisz o naszych zaręczynach, że chcesz ze mną zamieszkać, że planujemy. Kocham Twoje oczy, nosek, usta, uszka, nóżki, rączki, brzuszek, dupcię, policzki, cycki, Twoją psioszkę, palce, ząbki, włosy. Kocham Twoją prostolinijność, Twoją czułość, wylewność, Twoją duszę, Twoje oddanie, Ciebie. Twoją władczość w łóżku.
Marzę, by zamieszkać z Tobą, by móc mieć Cię codziennie, by mieć coś wspólnego, naszego. Jestem dumna, że to właśnie Ciebie przedstawię calutkiej mojej rodzinie.
Dziękuję za każdy uśmiech, pocałunek, za każdą łzę, za każde słowo, każdy dotyk, każdy dzień, każdy miesiąc i godzinę. Chciałabym, żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie najlepszą. Najpiękniejszą i jedyną. Tak bardzo pragnę spełniac nasze marzenia po kolei, powoli. Każde. Tak pragnę być dla Ciebie na zawsze. Chcę tak bardzo podejmować wspólne decyzję, uczyć się żyć z Tobą.
Kocham Cię najmocniej na świecie, nikt i nic nie jest w stanie tego zmienić. Oddam za Ciebie wiele, nie zrezygnuję nigdy, a walczyć będę zawsze. Moje wszystko. Jesteś idealna. Dla mnie.
poniedziałek,wtorek, środa, czwartek..
/Mitoshi