Naszlo mnie po pewnych wydarzeniach, ktore nastapily po sobie na moim niepozornym osiedlu. Wypadek samochodowy, ktos stuknal w pieszego przebiegajacego przez ulice tak ze uslyszalam to ze sporej odleglosci na 9 pietrze swojego bloku, dwie ofiary. W przeciagu 24 godzin pod pewien blok zjechalo sie 10 furgonow policyjnych, karetka i jacys specjalisci, otaczaja wszystko tasma i zaczynaja szukac bomby ( !? )
Rece opadaja, jesli cos trzeciego zdarzy sie w tym tygodniu nie bede sie juz czula bezpieczna w swoim otoczeniu ;)