I myślisz, że zgrywając twardego, unikając oznak smutku, które uważasz za słabość unikniesz problemu? Może częściowo, ale psychika i tak niszczeje. Nie unikniesz tego. Choćbyś nie wiadomo jak się starał. Więc, może lepiej idź do przyjaciela. Usiądź, przytul się do niego i po prostu się wypłacz. Po prostu, bez udawania jak to Ci wcale ten problem nie przeszkadza.
A co robię gdy psychika wysiada? ...
-delektuję sie wspomnieniami tych dobrych dni , które już dawno straciły datę ważności i prawdopodobnie nigdy nie powrócą... :(