ŁOJOJOJOJ, DAWNO SIE NIE ODZYWAŁAM. znowu.
W każdym razie... wiele się nie zmieniło. Chociaż - jednak wiele. Przede wszystkim szkoła, czyli seria lekcji do 16:20, szybki transport do domu, 3-godzinna drzemka, lekcje, czas wolny i tak w kółko. Przez następne 10. miesięcy... -.-
Nawet nie mam siły, żeby zająć się swoimi sprawami - tańcami, korkami, kursami, itp. Naprawde nie mam NA NIC siły :(
Ale miejmy nadzieje, że to tylko okres przejściowy.
No więc co tam u moich przyjaciół - jej, jak zawsze wszystko dobrze. Znaczy wiadomo - Janek momentami potrafi nie wkurzyć, Chris zrobić coś co mnie boli i tak daleej, ale jednak jest dooobrze <3 Tylko jedna sprawa... nie ma Jaśka. Jak narazie nie potrafię tego zdzierżyć. Nie ma z kim posiedzieć w Naszym er wu zet, nikt nie podleci od tyłu i nie zacznie mnie dusić (co momentami NAPRAWDE bolało :o), nie ma kogoś kto będzie się regularnie śmiał z tego jak biegam i wogóle jest źle. Janek ciągle się ze mnie śmieje, że ja tak się tym przejmuje, no ale kiedy ja zaczęłam się z Nimi wszystkimi przyjaźnić to Jasiek już był, a oni w pierwszym roku byli bez Niego, więc większej różnicy im to nie robi, ale niestety... mi robi. Szczególnie, że to wszystko co przeżyliśmy... ehhh, no nic, jednym słowem bardzo tęsknie.
Ale plus mamy taki, że będziemy się rzadziej widywać, ale z większą tęsknotą, więc z tej okazji jutro (w piątek) Jaś przyjeżdża do Nas i idziemy do Naaarni 2. budować skejtpark przy towarzystwie piwa (oczywiście ja nie pije, nie moge), więc jestem już cała w skowronkach, chociaż zdąrzyłam się skłócić z Jankiem i Ki w tej sprawie, bo zaczęli się mnie czepiać, że nie powiedziałam im o zaproszeniu Jaśka. Chociaż tak po części, to mają racje, dlatego ich ładnie przeprosiłam i wszystko było dobrze :)
Hahaha, apropos Janka i Ki, mama dziś mi powiedziała, że jak o Nich mówię to mam taki pozytywny błysk w oku i za razem radość. To była strasznie fajna informacja, bo lubie ich tak bardzo i cieszę się, że w jakiś tam sposób to widać <3
Czy pisałam może o moim pobycie w Łodzi? a raczej... Pabianicach (Fabijanicach)? :D Jeśli nie, to troszke opowiem dodając pozdrowienia dla Oli Poleskiej, która chyba chce się wziąć za czytanie tej notki <3 W każdym razie próbowałam wywalczyć te 3. dni tam przez naprawdę długi czas i ku zdziwieniu wszystkich - udało mi się! A było warto. Było straasznie fajnie, mam nadzieje, że bd miała okazję tam wrócić. Poznałam przyjaciół Wieśnioka, zobaczyłam jej pola, jej szkołę i ogólnie zaczerpnęłam troszkę tamtejszego klimatu :D a najprzyjemniej chyba było poznać takiego Janka, Damiana, Konrada i Daniela - zaaajebiści ludzie. Tak mili i otwarci. hahahahahha, nigdy nie zapomne jak wyśmiali taką śmieszną panią w twarz, hahahahahah. Ola się wtedy popłakała ze śmiechu, a ja stałam skulona obok i trzymałam się za brzuch. Wyglądało to mniej więcej tak, że szliśmy w nocy na czerwonym świetle przez pasy, gdzie po drugiej stronie ulicy stała taka starsza pani, która miała mniej więcej taki wzrok: -.- <grr>
Ola mi ją po cichu pokazała, okey, okey, śmiesznie, KONIEC. Ale za Nami szedł ten Damian i nagle w dziwnych okolicznościach wybuchnął śmiechem. Woła Janka, pokazuje palcem na tą babą i drze się: "Widzisz te babe?! patrz jaki wzrok! eeej, eeeej, prosze pani, niech pani spojrzy! ooo, widzisz?! hahahahahahaha". Brzmi durnie, ale... Boże, jak to wyglądało, hahahaha <3 W każdym razie spędziłam tam i w Łodzi przemiły czas i naprawde - oczekuje, że kiedyś bd miała okazje tam wrócić! POZDROWIENIA DLA WIEŚNIOKA <3
A tak dodatkowo mogę powiedzieć, że w sobote dostałam 20. róż od Chrisa co było tak miłe, że do końca dnia miałam usmiech od ucha do ucha. W sumie dziwne, że takie rzeczy mają na mnie tak duży wpływ ;) ale dziewczyny, ciiii, tajemnica miśki <3
aaaa, i, hahahha, przypomniało mi sie, że się pokłóciłam z Zuzią i stwierdziła, że nie chce mnie znać, hahahha. a wiecie czemu? BO SIĘ SPOTKAŁAM Z KAROLEM, hahahahahahahaha, nie mam słów.
"WSTAŃ, POWIEDZ NIE JESTEM SAM!" wiem, że Iga tego nie czyta i wogóle, ale i tak ją pozdrowie ze względu na dzisiejszą dobrą beke z tej piosenki <3
To dziwne, ale.. nie moge się doczekać Balu Gimnazjalnego. hahaha, umówiłam się z Jankiem, że będziemy tańczyć razem. hahahah, to będzie jakaś kwintesencja sztuki. hahaha. oooooo, jaram sie tą myślą, że Bal będzie jakoś dzień przed zakończeniem roku, więc wybaczcie mi drodzy nauczyciele, ale ocen z zachowania Nam nie obniżycie, pozdrawiam :D
DOBRA, WYBACZCIE, JUŻ NIE NUDZE, TYLKO JESZCZE UMIESZCZE TEKST Z PIOSENKI <3
Will he? Will he still remember me?
Will he still love me even when he's free?
Or will he go back to the place
Where he would choose the poison over me?
When we spoke yesterday
You said to hold my breath, to sit and wait
I'll be home so soon, I won't be late
I won't go
I can't do it on my own
If this ain't love then what is?
I'm willing to take the risk...
MIŁEGO PIĄTKU ŻYCZĘ WSZYSTKIM!