Powrócisz.

Gdy tylko zamykasz powieki myślami wracasz do domu
Jesteś jak pieprzony Slumdog, tylko bez milionów
Jakby ktoś cię dusił, na głowę zarzucił worek
Folię wdychasz do płuc do pracy budzi cię dzwonek
Z niezłą pensją homeless, czujesz ten ból
Życie pędzi na ciebie, ty tylko uciekasz spod kół
Ćpasz po cichu nadzieję, coś ci mówi wróć
Szprycujesz się tym, jak narkoman miedzy palce stóp
Nigdy jak niewolnik, zawsze jak król
Ta sentencja w sercu zapisana
Znów nocna zmiana, na rękach wiecznie brud
A wódka tu gdzie jesteś nie smakuje już tak z rana
To jak spadanie w szybie, obijasz się o ściany
Parszywy świat, gdzie rozmawia się liczbami
Bez planów na dziś, niesie krzyż ludzi garstka
Jedyna szansa, by się wyrwać jakoś z miasta

                                                            ----    Pih.  

Dzień dobry. miałam potrzebę tu wrócić.

`Czasem chcemy zacząć wszystko od nowa,lecz przeszłość i wspomnienia nam na to nie pozwalają. 

Czasem jest tak chujowo, że mam ochotę rzucić to wszystko w pizdu. Nie przejmować się niczym,mieć na wszystko wyjebane.Ale po dłuższych przemyśleniach stwierdzam, że życie jest tylko jedno i nie   warto przejmować się tym co było . Przypominam sobie wtedy, że mam osoby, które kocham i bez których nie umiałabym przeżyć jednego pierdolonego dnia. Ci ludzie to moi przyjaciele,którzy znaczą dla mnie więcej niż coś bardzo cennego. Stracić ich byłoby dla mnie niczym śmierć. I teraz jeszcze pojawił się On. Taki doskonały...Mój ideał. To nie to uczucie, którym obarzałam tamtych...To coś innego.Coś głębszego. za nim to i na koniec świata.Każda kłótnia z nim jest dla mnie jak cios wbijany w samo serce. Jego brak sprawia, że nic nie ma sensu. Bo to dzięki Niemu moje życie nabrało kolorów.Kocham Go ! <3  

Dziękuję. Dobranoc.