zaniedbałam się troszeczkę. dzisiaj nie mam siły i wpierdal.am jak głupia, ale od jutra dieta hard. wgl nie jestem na diecie od jakichs dwoch tygodni, bo mi sie nie chcialo i straaasznie sie teraz czuję. wakacje mamy, a ja zamiast chudnąć, to tyję. brawo mistrzu.
uhuhu, widzialam się ostatnio pierwszy raz od roku z pewnymi ludzmi. haha, fajne reakcje. ogolnie stwierdzili, ze wyladnialam i takie tam. dobre przygody mialam.
no, oprocz tego, to zobaczylam się z nim. nie widzialam go od dobrych trzech miesięcy, ciekawa jestem czy teraz tez sie zobaczymy po takim czasie.
bozee, to takie dziwne. mieszkamy od siebie 10 km, przyjaznimy sie (niestety) a tu nic, widzimy sie raz na ruski rok. god why ? impreze dzisiaj ma. też chcę. szkoda, ze dawno się razem nie bawilismy.
ogolnie to w sumie jestem zadowolona, tak pozornie. bo mam duzo nowych rzeczy, za 3 dni koniec roku szkolnego, wygladam lepiej niz wygladalam jeszcze pol roku temu, chociaz to jeszcze i tak nie jest to, czego pragnę. ale juz bliiiskooooo.
postanowilam, ze te wakacje, to beda najlepsze wakacje ever. muszą byc, nie ma innej opcji.
trzeba się zresetować.
piątek ?