photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 CZERWCA 2012

sratatat

  mieliście kiedyś tak, że poznaliście kogoś przez internet? na pewno.

najczęściej poznajemy ludzi przez jakieś tam czaty, portale społecznościowe, fora itd.

poznajecie się nawzajem, on/ona wydaje ci się naprawdę fajny/a, a potem okazuje się że mieszka 500 km od ciebie.

głupie uczucie, prawda?  znalazłeś kogoś, z kim potrafisz się dogadać, kto pocieszą cię jak mało kto z twojego otoczenia, jest twoją 'bratnią duszą'.

chciałbyś się z nią/nim zobaczyć, spotkać, dotknąć, poczuć, ale wiesz, że nie możesz. dzielą was kilometry.

zostaje wam internet.

dam wam radę : nie wchodźcie w to gówno.

na początku jest super - piszecie na gadu, gadacie na skype, smsujecie. ale tylko tyle.

z biegiem czasu któreś z was dochodzi do wniosku, że to jednak nie ma sensu. skoro nie możecie się spotkać, to taka znajomość nie przetrwa. i to jest największ błąd. bo jeżeli ludzie naprawdę się zaprzyjaźnili, to jakieś pierdolone kilometry nie mają tutaj żadnego znaczenia.

  ja poznałam kiedyś kilku ludzi w ten sposób. z wieloma z nich straciłam kontakt. nawet jakoś bardzo mi ich nie brakuje. czasem ktoś napisze, ale to już raczej są rozmowy na zasadzie ' co tam słychać? - wszystko w porządku a u ciebie? - no też ' i koniec. czas rozdziela ludzi, serio.

 gorzej jest, jeżeli poznasz kogoś, kto ci się naprawdę spodoba. nie wiesz, czy ty też zrobiłeś na nim takie dobre wrażenie. on z czasem pisze coraz rzadziej, skype jest 'od święta', a ty nie chcesz napisać, bo myślisz, że się narzucasz. najbardziej boli, kiedy po kilku miesiącach znajomości on napisze ci 'przecież nawet się nie znamy'.

myli się. znacie się i to bardzo dobrze. nie ważne, że nie mozecie się spotkać, bo przecież tak też da się poznać człowieka. ale serio, wszystkie znajomości przez internet to jest gówno.

 co innego, jeśli pozna się kogoś mieszkającego 50 km od ciebie, wtedy jest lajt. spotykacie się kiedy chcecie i ta znajomość może się przerodzić nawet w coś większego.

 

wybrałam trochę chujowy obrazek, bo nie chodzi mi tu o miłość przez internet. bardziej o przyjaźń, która może mieć takie same skutki jak miłość. (co nie oznacza, że ten obrazek nie jest spoko XD ).

chciałam po prostu napisać kilka słów z własnych przeżyć, wiem, że większość z was miała podobnie.

poznałam kiedyś chłopaka ze szczecina, po trzech miesiącach powiedziałam mu dziękuję, dobranoc.

ostatnio, całkiem przez przypadek poznałam kilku chłopaków z gdyni, z jednym mam dobry kontakt, boję się, że to on mi teraz powie to samo.

wszystko w końcu kiedyś do nas wraca.