Tu fuckinxperfect. nie będę pisać na tamtym pb, nie chce wracać do tamtego czasu, kiedy porażka przeplatała się z sukcesem. Tutaj będą same sukcesy. Zaczynam od początku, z wagą ( o Jezusie! ) ok. 56 kg. Mój ostateczny cel to 50 kg <3. Poniżej nie zejdę, bo obiecałam to najważniejszej osobie w moim życiu. Chociaż w tym jej nie zawiodę i dotrzymam słowa. Chociaż wiem, że będzie mnie kusiła czwórka z przodu, to utrzymam to cholerne 50. Wracam, bo Wasze komentarze dawały mi siłę. Wczoraj ostatecznie się stoczyłam i potrzebuję wsparcia. A więc było tak: 10 dzień south beach, 2 kg mniej. Byłam wtedy po godzinie ćwiczeń na rowerku, szło w miarę. Ale ja , największa idiotka świata musiałam się skusić na batona. Przestraszyłam się, kiedy zobaczyłam swój wtedy duży już brzuch w lustrze, ale pomyślałam 'co mi tam, jestem teraz gruba, więc mogę zjeść więcej' i tak też zrobiłam. Nie będę opisywać szczegółów co i ile zjadłam, bo to żałosne. Potem przyszły wyrzuty sumienia, wypiłam ponad litr wody naraz i poszłam rzygać. Po wszystkim: przekrwione oczy, łzy, ból brzucha. Powiedziałam sobie , że tak już nigdy więcej nie będzie. Prawie bym zapomniała, od wczoraj nie jem mięsa i ryb. Dopuszczam mleko i jego przetwory, jajka. Laktoowowegetarianizm to teraz mój sposób na życie. Będe tutaj umieszczać ciekawe przepisy. Jeśli któraś z Was także nie je mięsa, niech pisze <3
no to START! :D
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24