No cóż. Eee, tak. Trochę długo nic nie dodawałem. I tak sobie myśle, że szkoda. Ale z drugiej strony dobrze, bo mi się nie chciało, więc nie robiłem tego wbrew swojej woli. Ostatnie zdjęcie dodałem przed wyjazdem na Krym. A to, o ironio! Także przed wyjazdem. Jadę chyba w niedzielę. Będzie fajnie. Tak myślę.
Na zdjęciu widzicie Ajudah, jedną z gór Krymu.
Zabieram się za pisanie nowego opowiadania. Zobaczycie, będzie dobre. I zaskakujące.
Pozdrowienia (bo tak wypada) dla wszystkich, którzy tu zajrzą, żeby przeczytać tę jakże ciekawą i przezabawną notkę.