Wolność to pierdoła, skoro kochało sie do ścisku żeber.
Od zapaści
do uniesienia mostku.
Cóż można uczynić
mając całą przestrzeń czasu niezapełniona?
Co zrobić z ciałem,
które teraz zimne jak w mogile,
układa sie bez celu?
Wolność to pieprzota.
Nic takiego,
skoro całe życie mieszkało się w kawalerce.
Razem na jednym łóżku.