Jest godzina 12:30, piątek. Siedzę w domu i czekam właśnie aż Zuzia wróci ze sklepu i przyniesie coś na rozluźnienie:):)
Na szczęście jeszcze wolne, mogę leżeć sobie o tej godzinie w łóżku i rozmyślać nad wszystkimi sprawami, nad którymi chyba i tak nie warto.
Nie umiem bać się o siebie i boję się o nas