Dokładnie dwa tygodnie temu, 10-go sierpnia, ukończyliśmy z Mężem Wężem seminarium z zakresu pierwszej pomocy dzieciom. Jesteśmy z siebie dumni i myślę, że o wiele spokojniejsi, a już na pewno bogatsi w wiedzę w tym zakresie. Seminarium było skierowane przede wszystkim dla przyszłych rodziców, i tyczyło się głównie niemowlaków. Ćwiczyliśmy resuscytację na maleńkim fantomie, co robić w przypadku zadławienia, itp. Chłonęłam tą całą wiedzę jak gąbka, i nie bałam się zadawać pytań. Mam tylko nadzieję, że ta wiedza nigdy mi się nie przyda! Mimo wszystko, dobrze mi z tą myślą, że jak, tfu!, tfu! , przyjdzie co do czego, to będę wiedziała jak działać. To wszystko o czym mówił prowadzący było dla mnie kompletną nowością, dowiedzieliśmy się naprawdę dużo ciekawych i przydatnych rzeczy. To naprawdę niesamowite jak działa organizm takiego noworodka! I to jak bardzo są bezbronne i zależne od nas. Myślę, że to fajna sprawa, a dla nas, jako przyszłych rodziców, nawet obowiązek! Bardzo się cieszę, że zrobiliśmy to razem. Zresztą, jak do tej pory, wszystko co związane z ciążą robimy razem, i chociaż nie wyobrażam sobie, żeby miało być inaczej, to wiem, że panowie bywają różni... I różnie też bywa z ich zaangażowaniem się w brzuszkowe sprawy. Dlatego mojego doceniam i kocham jeszcze mocniej! A w ostatnim czasie, szczególnie, gdy mówi o naszym synu Don Bandito (Dominik Bandyta) , albo Bandzior - to o nim i moim brzuchu w jednym... :D Szaleję za moimi chłopakami najmocniej na świecie. Coraz bardziej nie mogę doczekać się grudnia, i tego aż nasza trójka pierwszy raz się zobaczy i przywita! <3
Jeżeli jesteście zainteresowani "szkoleniem baby" , to proszę, łapcie namiary - KLIK :)
Organizują też wiele innych kursów z zakresu udzielania pierwszej pomocy. Polecamy!
Poza tym wszystko w porządku! Spędziliśmy naprawdę super weekend, nacieszyliśmy się sobą, i przeprowadziliśmy sporo rozmów na temat naszej przyszłosci - która bardzo nam się uśmiecha! Pewne kwestie należało "oblać" więc wybraliśmy się na kolację na bogato - kybyby, których tak dawno nie jedliśmy ^^
P.S. - Szponciurze mój niedobry! Jestem z Ciebie bardzo dumna! <3 Gratuluję raz jeszcze! Low Ju soł macz! :D