Wielka Niedziela.

Zdjęcie mało świąteczne, wybaczcie.

Buzia Kasi, oczywiście na pracowni makijażu :)

Wczorajszy i dzisiejszy dzień był dla nas BARDZO udany. Tylko dwa dni, a tyle dobroci! A to jeszcze nie koniec świąt <3 Bardzo lubię Święta Wielkanocne i ich klimat, święcenie koszyczka, ten cały krzyk i zamieszanie wokół jajek, szynek i chrzanu, haha, fajna sprawa :D Wielka Niedziela jak zawsze nie zawiodła, święta u mojej babci mają zawsze ten sam schemat :) Pyszny babciny obiad, ciacho, gra w remika, kolacja, gra w remika, mniej lub więcej alkoholu, i co najważniejsze - tyyyle śmiechu! I pewnie jeszcze raz - gra w remika :D A babcia gdyby tylko mogła, to przekarmiłaby nas wszystkich na śmierć, i w jakimś stopniu zawsze się jej to udaje :D Dzieciaki i koty biegają po domu, co chwile ktoś się śmieje lub komuś dokucza, panuje ogólne zamieszanie i harmider, który z Robertem uwielbiamy *.* Już od kilku dobrych lat sama zajmuję się przygotowaniem i podaniem kolacji, bardzo to lubię i muszę przyznać, że w tym roku wyjątkowo mi się udała :) NA PEWNO zapamiętamy te święta, są dla nas bardzo WYJĄTKOWE <3 A teraz siedzę pod kocykiem, obok śpi kot, i piję malinową herbatkę, którą zrobił dla mnie troskliwy Małż <3 Niestety oprócz koca, kota i herbaty "grzeje" mnie jeszcze gorączka. Nadal jestem chora, ale jakoś kulam się do przodu ;) Jutro świętowanie u teściów, na samą myśl już jestem głodna! :D

Mam nadzieję, że jesteście zdrowi, a Wasze święta są wesołe i rodzinne.

Całuję Wasze mordki, odezwę się niedługo ;*