Witam!
Tu Marina ;D
Dziś ja piszę notkę, gdyż Wojtuś jest zmęczony i wcale Mu się nie dziwię, bo ja też jestem... ;q
Spędziliśmy bardzo miluteńko razem dzionek <3
Byliśmy na pizzy, na bilardzie, w kościółku i u mnie.
Na koniec postanowiłam, wraz z moim psem, odprowadzić Wojtusia do domku :*
Niuniuś wygrał ze mną 5:1 na bilardzie ;[
No ale niech już Mu będzie... faktycznie ma chłopak zdolności :)
Pewnie nawet nie wie, że Go w ukryciu podziwiałam... ;)
Choć na zewnątrz mogło się wydawać, że ciągle Mu dogryzałam ;q :*
Było na prawdę przemiło! :*
Jak zawsze z resztą... bo razem! <3
Jutro niestety czeka nas dzień wielkiej tęsknoty, gdyż oboje mamy rodzinne uroczystości... ;[
No ale miłość jest cierpliwa i wszystko przetrzyma :* <3
Kocham Cię!
<3