dodaję kolejną notkę, bo nie wiem co ze sobą zrobić. Próbuję zająć czymś myśli, ale ciągle wracają przykre wspomnienia. Chciałaby choć na chwilę oderwać się od rzeczywistości, która mnie przytłacza. Nie potrafię radzić sobie ze swoimi problemami, nie rozumiem tego co się wokół mnie dzieje, nie wiem jak do tego doszło, nie wiem kiedy nastąpił ten zupełny rozpad, nie wiem jak do tego mogłam dopuścić. Jedyne czego pragnę w tym momencie to usiąść z nimi i porozmawiać, pośmiać się, poudawać. Czemu, czemu, czemu? To wymknęło się spod kontroli. W czasie, kiedy powinnyśmy się wspierać, wbiłyśmy sobie nóż w plecy. Jakby w naszym życiu było mało problemów...
"te wspomnienia, w których jesteś Ty, nie odejdą nawet gdyby rzeczywistość poszła w dym"
"mam Ci nawinąć o miłości, ta chuja to prawda, mogę naiwnąć o porażkach znam je od dawna" !!!!!!!!!!!!!!!!!!