Usiłował wskrzesić ją w pamięci taką, jaka była, gdy ją spotkał po raz pierwszy, również na stacji kolejowej: tajemniczą, prześliczną, kochającą, tęskniącą do szczęścia i dającą szczęście, a nie okrutną i mściwą, jaką pamiętał z tamtej chwili. Usiłował przypomnieć sobie najpiękniejsze momenty, jakie z nią przeżył. Były one jednak na zawsze zatrute. Pamiętał ją jedynie w jej triumfie, gdy spełnia swoją groźbę wywołania w nim nikomu niepotrzebnej, a nieukojonej skruchy.