cóż to takiego ma stać się jutro, że jestem gotowa porzucic dlan moje dotychczasowe życie i nawyki?
jutro jest ziemią obiecaną dla nieszczesliwych;
odbywamy don dwudziestoczterogodzinne pielgrzymki
przez lata uczeszczamy na przygotowawcze kursy.
zjadłam juz tyle czekolady, wypalilam tyle papierosów
przepłakałam az nadto dni odurzając się przyszłoscią,
ze mysle, ze juz czas isc naprzód. jutro.
ewentualnie nie dojdę nigdy: wowczas moj i tak zmarnowany czas skonczy sie, tak jak skonczył sie dla tej ptaszyny wolnej od zycia. nie wiem, dlaczego wciaz sie ludzimy, że mamy tyle czasu.