POPRZEDNIA CZĘŚĆ KLIK
Lustra
Część 4
Trzasnęła drzwiami dając do zrozumienia, że może już jechać, ale mężczyzna uchylił okno i krzyknął.
-Zapal światło, żebym wiedział, że na pewno weszłaś do środka.
Figa z makiem pomyślała mściwie Sammy usiłując wymacać ręką klucz w niewielkiej torebeczce. Gdzieś tu powinien być& Jeszcze nie zaniepokojona wyjęła dokumenty, puderniczkę, paczkę chusteczek i z zaskoczeniem stwierdziła brak poszukiwanego przedmiotu.
-Co jest? Tomek wysiadł z auta i podszedł bliżej.
-Chyba zgubiłam klucze&
Trzeba przyznać, że wykazał godną podziwu zimną krew. Przynajmniej na początku.
-Dawaj! Siłą wyrwał jej torebeczkę i wywrócił do góry dnem. Jednak prócz kilku paprochów, nie wyleciało z niej nic więcej.
-Musiały mi wypaść na komisariacie, gdy wyjmowałam dokumenty.
-I nie zauważyłaś?!
-No niiee& Co teraz? spytała bezradnie. Czuła, że sytuacja powoli zaczyna ją przerastać. Była nieziemsko zmęczona, wściekle głodna i właśnie się okazało, że bezdomna.
Oparł się o drzwi auta i skrzyżował ramiona. Miał ochotę wykrzyczeć, że gówno go to obchodzi, wsiąść i odjechać, ale powstrzymał się, bo dziewczyna wyglądała jakby za chwilę miała się rozpłakać. "Tego mi jeszcze brakowało" pomyślał kwaśno.
-Wsiadaj. Przenocujesz u mnie, na rano zadzwonię i spytam czy nie znaleźli twoich kluczy. I ani słowa dodał, widząc że zamierza coś powiedzieć. Bo nie ręczę za siebie!
Właściwie powinna była ze wzgardą odrzucić ten pomysł. Ale jaki miała wybór? Do rodziców daleko, znajomych musiałaby wybudzić i wytłumaczyć co się stało, a nocka w hotelu poważnie zachwiałaby jej budżetem. Nie mówiąc o tym, że trwały targi i mogłaby nie znaleźć wolnego miejsca.
Mieszkał całkiem niedaleko. W zasadzie kwadrans spacerkiem, na całkiem nowym osiedlu, gdzie bloki przytulały się do siebie w zbyt dużej ciasnocie. Mało tu było zieleni, za to wiele szkła i metalu. Posłusznie podreptała za nim na drugie piętro i ani słowem nie zaprotestowała, gdy całkiem nie po dżentelmeńsku, nie przepuścił w drzwiach.
Wnętrze nie grzeszyło przytulnością, choć było zapewne szczytem nowoczesności. Nie spodobało jej się. Kuchnia łączyła się z salonem, gdzie królował ogromny telewizor i wygodna kanapa.
Tomek zrzucił buty i wskazał na drzwi po lewej.
-Tu jest łazienka. W szafce obok znajdziesz nową szczoteczkę do zębów. Dam ci t-shirta i świeży ręcznik. Będziesz spała w sypialni, o ile nie przeszkadzają ci moje pościele. Były zmieniane wczoraj, więc nie powinno to stanowić problemu.
Nawet nie czekał na odpowiedź, wszedł do pokoju obok i po chwili rzucił w nią złożonym ręcznikiem i śnieżnobiałą koszulką.
-Myjesz się pierwsza. Nawet na nią nie spojrzał.
Nie zaprotestowała, choć najchętniej poszłaby spać tak jak stała. W przedpokoju zostawiła zmaltretowane buty i z westchnieniem weszła do łazienki. Nie zajęło to dużo czasu. Cichutko wyślizgnęła się, ale zanim poszła spać, chciała jeszcze o coś poprosić. Mężczyzna siedział na kanapie i w milczeniu popijał piwo. Zdawał się nie zauważać obecności niechcianego gościa.
Odchrząknęła, zwracając jego uwagę. Posłał jej nieżyczliwe spojrzenie.
-Co znowu?
-Mogę dostać herbaty?
-Teraz?!
-Tak na szybciutko. I fajnie jakby znalazło się coś do jedzenia&
Wzruszył ramionami.
-Tam jest kuchnia. Byle szybko, bo chciałbym zostać sam.
Cdn.
Babeczka
23 SIERPNIA 2016
23 SIERPNIA 2016
20 SIERPNIA 2016
20 SIERPNIA 2016
18 SIERPNIA 2016
18 SIERPNIA 2016
17 SIERPNIA 2016
17 SIERPNIA 2016
Wszystkie wpisymagicznyswiatopowiadan
16 LUTEGO 2020
50twarzygreyax3
28 LISTOPADA 2019
wisienkaa25
16 MARCA 2019
5maj
22 WRZEŚNIA 2018
cytaatowaa
5 WRZEŚNIA 2018
fitnessmylife
3 CZERWCA 2018
pomaranczowapomarancz
7 MAJA 2018
czajld
25 GRUDNIA 2017
Wszyscy obserwowani