czy blondynka = plastik?

Siedzę na fejsie i przeglądam strony ze zdjęciami. Tj. te na fejsie, wiecie. Te które wlepia się do komentarza typu : czy ty nie jesteś za ładna i tak dalej. Patrzę na tamte zdjęcia, w końcu wchodzę na komentarze jednego z nich.

Na zdjęciu? Blondynka, makijaż.. raczej delikatny, tam tylko szminka na ustach. Normalka, niektóre dziewczyny mocniej przychodzą do szkoły pomalowane. Bez wątpienia brzydka nie jest - więc zobaczymy co lajkujący takie strony o niej napiszą, co mi tam.

I prawie spadłam z krzesła czytając te opinie.. aż zacytuję wam jeden, uśmiałam się ;D

 paula, jak juz co do (zacytuje cie) ' troche brakuje jej do PLASTIKU. ' byc moze . tak juz sie przyjelo, ze blondyka to plastik. nigdy nie widzialam normalnej blondykni, ktora by byla ladna bez pomocy botoksu i makijazu.

Dobra, kurde. Widocznie jestem brzydka, jestem plastikiem itd. Kij, ze z tym brzydka się zgadzam. Ale plastik? Przyznam, że tak o sobie nie myślałam, nigdy. Ale dobra. Może jestem słit panienką, plastikiem itd. Ale.. i tak mnie lubicie, nie?

Czuję się jak trup, ale zdecydowałam się napisać.. skoro ja się teraz śmieję, wy też możecie, nie? xD

Dobra. Teraz jak na spowiedzi proszę mi napisać czy serio wg was każda blondynkam a botoks i jest brzydkim plastikiem.

Dziękuję za uwagę ! ^^

I czekam na wasze opinie, nie?

Uratujcie moją wiarę w ludzi, proszę ;)

Ann.