http://...a ja wiem, że to już niedługo...
Dziś temat nietypowy, bo dotyczący cycków. A raczej tego, w czym je nosimy.
Do niedawna byłam sfrustrowaną posiadaczką biustu o rozmiarze 75E. Czasem, z wielkim trudem, udało mi się wcisnąć w DD. Czemu sfrustrowaną? Bo taki rozmiar stanika jest bardzo trudny do zdobycia. A znalezienie go w cenie nieprzekraczającej 100zł graniczy niemal z cudem. O ile obwód pod biustem 75cm można jeszcze znaleźć, o tyle przy takim rozmiarze miski jak DD czy E (o ile już znajdzie się taki rozmiar miski) po prostu nie występuje.
Z powodu naturalnego zużywania się mojej garderoby, co jakiś czas muszę urządzać polowania na te rzadkie okazy, uzbrojona w odpowiednio dużo kasy. Rzadko poszukiwania zwieńczone są sukcesem, dlatego postanowiłam wspomóc się internetem. Tak oto zostałam jeszcze bardziej sfrustrowaną posiadaczką biustu o rozmiarze 65I... a pomógł mi w tym elektroniczny przelicznik rozmiarów na jednej ze stron z damską bielizną. A takie coś, jak stanik w rozmiarze 65I, to już w przyrodzie nie występuje. To znaczy, występuje, ale...
I tu zaczyna się sedno opowieści.
Jestem jeszcze młoda (wprawdzie niedługo kończę ćwierć wieku, ale jednak do emerytury jeszcze trochę mi brakuje), wszystko mam raczej na swoim miejscu, czasem chciałabym założyć bluzkę z większym dekoltem, czasem chodzę na basen i do lekarza. No po prostu chciałabym mieć ładną bieliznę. I tu zaczynają się schody. Bo staniki w wyżej wymienionym rozmiarze, na stronach sklepów, reklamujących się jako te z dużymi rozmiarami, jeżeli w ogóle występują, to tylko w wersji babcinej. Kolory standardowe: biel, beż, czerń. Do tego nieodłączna straganowa koronka i zero rozwiązań typu bardotka czy balkonetka - wszystkie miski sięgają niemal pod szyję, więc o większym dekolcie można zapomnieć.
Proszę spojrzeć choćby na tę stronę:
http://www.intimo4you.com/Duzy_Biust,k12.html - przy poszukiwaniu rozmiarów powyżej H należy kierować się wielkością brzucha modelki i wyglądem stanika - im większy brzuch i im mniej stanik nam się podoba, tym większe prawdopodobieństwo, że znajdziemy to, czego szukamy...
I niech mi ktoś powie, że to nie jest dyskryminacja