Urwanie głowy. Mamy gości z Dagestanu. Ćwiczę swój rosyjski, szukam Kandagaru do sciągnięcia, polskich szminek. Jutro progułka po Warszawie z mamą i z Mariną. Te szminki dla Mariny są na Żeleznej, firmy Celia - Goha popytała, to wiem . Niby Celia jest już wykupiona, więc nie polska, ale sama marka jak najbardziej - od '59 na polskim rynku. Ile to się człowiek dowie o własnym kraju przy okazji. Np. że Max Faktorowicz, Żyd z Łodzi, założył Max Factor. Znam też dwa nowe słówka po rosyjsku - biedronka to wańka kuwańka, a kaganiec to namordnik.
Co można pokazać obcokrajowcowi w Warszawie? PKiN można, tylko co tam pokazywać? Można niby wjechać na górę... BUW. Starówkę widzieli. Cmentarz żydowski w sobotę będzie zamknięty. Próżną można. Dla mnie tu wszystko jest takie oczywiste, takie zwyczajne.
Wyjechałabym gdzieś. Choćby na chwilkę. W poniedziałek raniutko chcemy jechać z Danielem do Malborka. zobaczymy jak to wyjdzie. Jak uda nam się wziąć aparat, to wrzucę jakieś zdjęcie. A teraz spać, bo rano muszę być przytomna.
Zdjęcie z Tatr zimą 2009