Lubię to zdjęcie. Jest stare, ale bardzo mi się podoba i po prostu je lubię.
Jakoś taka rozbita ostatnio jestem. Są rzeczy, których nie da się przeskoczyć, trzeba cierpliwie przeczekać. A na nadmiar cierpliwości i pokory nigdy jakoś nie narzekałam, więc... No ciężko jest. No i Daniela mi brakuje - od czwartku się nie widzieliśmy
W czwartek byłam w Żwirku u dziewczyn. W sumie niewiele się tam zmieniło. Może to dziwne, ale cały czas czuję się tam jak w domu. Tyle miłych wspomnień łączy mnie z tym miejscem. I z dziewczynami. Jakoś taka melancholia mnie ogarnęła. Tak mi się zebrało na wspomnienia. Obejrzałam zdjęcia z przeprowadzki. Pokój pusty, okna pootwierane, widok na zielone Pola Mokotowskie, a ja siedzę na łóżku z łokciami na parapecie i piszę smsa. Nawet pamiętam do kogo
Za tydzień z kawałkiem znowu się przeprowadzamy. Już jestem zmęczona tym ciągłym przenoszeniem, tą tymczasowością i prowizorką. Ale to już ostatni raz. A w wakacje Islandia i Bieszczady No i Tatry w piątek.
Wczoraj widziałam się z Dorotą. Byłyśmy na pizzy i w kinie. Taki babski wieczór Filipek niedługo już pojawi się na świecie. A ja trzymam kciuki za jego mamę - żeby wszystko było ok