piątek: biwak klasowy, spałam 2h
sobota: odypianie
niedizela: spontaniczny wypad na zakupy + miłe spotkanie z Natalką w złotych :)
No i zapowiada się kolejny nudny tydzień...
Ostatnio jestem jakaś bez energii. Nie jestem sobą. Czuję, że żyję z dnia na dzień. Nie mam czasu dla siebie. Gdzie czas na szczęście? Gdzie czas na miłośc?
CZAS NA ZMIANY!