Ma na ręce motylki,które ją wspierają,które nawet mają swoje imiona... po prostu to są dwie osoby,które mogą jej pomóc w tym,że nie będzie się okaleczać.. niestety te osoby nie mogą pomóc już jej w niczym. Z jedną osobą się pokłóciła,a druga ciągle rani,a ona znów sobie z niczym nie radzi. Znów się w sobie zamyka bo tak jest dla niej najlepiej, chce być znów sama, nie chce z nikim gadać, spotykać się.. woli tylko płakać i okaleczać się, zadawać sobie ból,który sprawia jej przyjemność. Nie chce żeby między nimi się znów coś komplikowało,aby zrywali ze sobą kontakty, nie chce tego, nie chce ponownie do tego wracać. Teraz potrzebuje tylko takiej osoby,która do niej przyjdzie, wysłucha ją, spróbuje pomóc. Chce być w końcu chociaż troszeczkę SZCZĘŚLIWA.