Mile zaskoczona :)

Siemka. :P Dzisiaj gdy wróciłam z dworu, zostałam bardzo mile zaskoczona. :) Bo zazwyczaj miałam tak, że pierwsze po wejściu do pokoju to włączałam komputer, a teraz siadam przy akwarium i patrzę jak tam się trzymają moje rybki. Tak też zrobiłam dzisiaj. Po zapaleniu lampki przypatrywałam się, gdzie są moje zwierzaki. Hmm,hmmm... Czekałam, czekałam... Patrzę... W korzeniu jedna-w porządku. Glonojad też już się tam kręcił... I tak spojrzałam w róg akwarium i tak sobie myśle: WTF, co to za ryba?! Miałam taką samą, tylko że moja nie miała takiej długiej pletwy grzbietowej. o_O (U góry na zdjęciu widać moją rybkę tą 'starszą' pomarańczową po lewej i tą nową z tą dłuższą płetwą właśnie) I gdy zobaczyłam tą rybkę, to pomyślałam sobie o tym, co mi tata kiedyś mówil... Że gdy w akwarium są samice Mieczyka i nie ma faceta, to jedna z nich zmienia płeć. o_O Tak wiem, dziwne, ale pierwsze mi to przyszło do głowy. xD Ale poszłam do taty i się pytam: Ty kupiłeś mi nową rybkę?! A tata oczywiście, że tak... No dobra. To oglądam ją dalej... i po chwili jakiś Kirys mi wypływa. ;o WTF :D Za nim drugi. Dobra. To sobie myśle. Tata pewnie kupił dwa Kirysy i samca Mieczyka. Oglądam je... I znów patrze, co to... A tu jakąś złotawa rybka wypływa zza zamku... Już w sumie mnie to aż tak bardzo nie zdzwilo. Okazuje się, dwie kolejne. Na początku myślałam, że to samiec Mieczyka i samiczka, tylko jakaś inna odmiana, ale dowiedziałam się, że to są Molinezje, tylko że takie troszkę inne. Bo zazwyczaj są czarne :) Pare fotek im porobiłam, ale potem pododaje bardziej ogarniete, bo narazie takie płochliwe są. Ale fajniutkie rybcie. :) Ale i tak cały czas brakuje mi Gupików w akwarium!!!! Teraz tylko czekać na gody. :>

Dziś wstałam około 11:00? Hm, w sumie nie pamiętam. Zjadłam śniadanie i usiadłam przed komputer. Jak zawsze posiedziałam na face. Później wymalowałam paznokcie... i przyszedł Miłosz. Jak zwykle pierdzielił głupoty. Czasami aż łeb od niego boli. -,- Później tak... o... 14 poszłam sobie do sklepu po 3bita. :P O 14:35 miałam autobus do Wysoki więc tak o 14:20 wyszłam sobie z domu. Autobus spóźnił się z odjazdem o 5min. -,- Boże. Do późnego wieczorka wiedziałam u Łukasza. No chłopaki tam grali w Fife i takie różne... Ogólnie taki upał, że pół dnia przeleżałam, bo nic mi się nie chciało robić... I ogólnie nienawidzę jak Łukasz mnie gila. ;x i tak słodko wygląda w kiteczce na grzywce z różową gumką. :))) :* Po 21 odwiózł mnie do domu i ogólnie zjebał mi się humor, wgl teraz też jestem jakąś przyjebana. Najlepiej to jak pójdę spać chyba. I tyle. :) Ale rybki i tak są śliczne. :) 

Kurwa to kurwa i nie ważne są rodzinne więzy!

WCM - Słoń