Żyć w świecie, nie rozumiejąc jego sensu, to jak błąkać się po wielkiej bibliotece, nie mogąc odnaleźć książek.

Nienawidzę ludzi. Robią wszystko, aby Cię zniszczyć. Nie znają Cię a komentują i wypowiadają się na Twój temat. A co najgorsze jak coś do cb mają to nie powiedzą Ci tego w twarz, tylko za twoimi plecami wydadzą opinię. Opinię która mija się z prawdą i sprawia że jesteś postrzegany przez innych nie jak ty tylko jak potwór- osoba którą nigdy nie byłeś i którą nie chcesz być. Ale to nie ty jesteś monstrum tylko oni. Ty możesz być niewiadomo jak dobrym aniołkiem a i tak wg nich będziesz egoistycznym zapatrzonym w siebie szatańskim dzieckiem. Ale czemu oni cię tak postrzegają? Odpowiedź jest prosta- zazdrość. Może masz coś czego oni nigdy nie będą mieć? Zastanów się dokładnie. I jak znajdziesz w sobie tą wartościową cechę to pielęgnuj ją. Bo to ona sprawia że jesteś wartościowym człowiekiem.

A więc wg przewidywań już 21 grudnia będzie koniec naszego istnienia. Co o tym sądzę? Dla mnie to jedna wielka bujda. Trzymam się dobrze. Szczęśliwa i zadowolona i o dziwo z bardzo dobrymi przeczuciami. To tak jakby ktoś nagle przekazał mi część swojej pozytywnej energii. Swój punkt widzenia. Wierzę że ta data nie jest zapowiedzią końca ale początku. Początku czegoś nowego. Czegoś dobrego. Czegoś co odwróci moje życie o 180 stopni. I niewiadomo czemu ale ufam i "wiem" że tak będzie. Ciekawe czemu?

Pozytywnie upita szczęściem^^