Zaczęło robić się poważnie, Anglia w końcu zaczyna działać oby tylko nie było już za późno.. Trochę zaczynam się obawiać tej całej sytuacji i strasznie jestem ciekawa jak i kiedy to się skończy.
Chyba zaczynam coraz lepiej panować nad swoim wieczornym obżarstwem i coraz dluzej moge wytrzymać bez śniadania. Wczoraj zjadłam pierwszy posiłek dopiero przed 14 i nie objadalam się przed snem takze dziś obudzilam się z wilczym głodem. O 13 mamy spotkanie w sprawie wynajmu domu także chciałabym wytrzymać i zjeść śniadanie dopiero po spotkaniu. Nie mam do tej godziny nic sensownego do zrobienia wiec dlatego myśle ciagle o jedzeniu :D .
Muszę jak najszybciej wymyslec sobie jakieś zajęcie i już chyba wiem może w końcu posegreguje wzorniki i po raz kolejny poćwiczę gradient, nie spocznę póki tej umiejętności nie opanuje :D .
Chyba formę mojego życia muszę przełożyć za rok. To miał być ten czas wielkich zmian, powrotu mojej motywacji. Doszłam jednak do wniosku, ze i tak w tym wszystkim najważniejsze jest odżywianie i to nad tym muszę popracować. Mój kręgosłup nadal nie pozwala mi na treningi także powinnam chyba w 100% skupić się na dobrym odżywianiu i wypracowaniu sobie dobrych nawyków bo to 80% drogi do sukcesu, aktywność fizyczna niestety musi jeszcze poczekać.