- Nie chrzań, tylko mów co jest mała. - powiedziała z dobrze znanym, podejrzliwym wyrazem twarzy.
Nie mogłam, a nawet nie chciałam niczego przed nią ukrywać, nawet tego nie chciałam. Mówiłyśmy sobie o wszystkim, zawsze.
- nie uwierzysz bo, ja... . - nie zdarzyłam dokończyk bo przerwał mi dzwonek na lekcje. -Porozmawiamy wieczoremm, dobrze ? - Dodałam.
-Jasne, to ja zmykam.
Odparła z uśmiechem i pognała do swojej klasy.
Szczerze mówiąc strasznie mnie kusiło żeby nie isc na lekcje. Zastanowiłam sie chwilke nad możliwością wagarów i czym prędzej wybiegłam ze szkoły. Pomyślałam że najbezpieczniejszym miejscem w którym napewno nie spotkam żadnego z rodziców był Park. Dotarłam tam w niecałe 15 minut. Usiadłam wygodnie na ławce, wyciągnełam książkę którą od paru dni już czytałam i chciałam zabrać się do jej czytania, gdy znów ujrzałam postać chłopaka, którego widziałam rano.
Dalsza część wieczorem;)
zachęcam do czytania :)
Zapomniała bym ; oo
Można dodawać i klikać fajne