Brutalnie rozjebany przez rozpuszczonych aborygenów mostek. RIP.
Wczoraj postanowiliśmy stworzyć imprezę kulturalną. Tak więc grillowanie wychodzi nam całkiem nieźle, ale jest to tak wysysająca energię czynność, że dziwnym trafem dzisiaj część z nas wciąż odczuwała tego skutki. Jednakże trening czyni mistrza, a prawdziwi taktycy nie osiadają na laurach.
W. utworzywszy nowy tekst ( "do buszu, szmato") dała początek całkiem abstrakcyjnemu określeniu chodzenia siku w krzaki.
ahoj. asi.
______________________________________________________________________________________________________________