fot. Beata, rok 2006, przed wyjazdem humanistycznej Ia na integracyjny wyjazd w Boszkowie. Na czasie dość po imprezie z okazji zakończenia klasy trzeciej. Jeszcze tylko formalność w postaci matury.
W uniwersum Planescape: Torment istniały takie bestie jak czaszkoszczury. Zmyślne istotki rodem z gnijącego świata fantasy były zwykłymi szczurami w pojedynkę. Jednak dwa czaszkoszczury kumulowały swoją inteligencję. Całe stado było już na tyle niebezpieczne że mogło miotać magicznymi kulami ognia. Szczurze legowisko pewnie przewyższało ludzi cywilizacyjnie wielokrotnie pomimo budowy kończyn utrudniającej działanie. Ale w świecie magii...
Mniejsza, bo czaszkoszczury to tylko punkt wyjścia do myśli o ludziach z dzisiaj. Na zachowanie ich wpływa oczywiście dwa miliony czynników, ale dwa kardynalnie mam ochotę wyróżnić - ilość alkoholu we krwi i wielkość stada. To pierwsze w kontekście nie schlania się o nieprzytomności czy czegoś co motywuje do wygłupów ale w kontekście ilości rozwiązującej język ale z rozmysłem i umysłem, czyli +3 do odwagi. Wielkość stada - czynnik działa nieco odwrotnie niż w wypadku czaszkoszczurów. Poniekąd, IQ tłumu wynosi IQ najgłupszego człowieka w tłumie podzielone przez liczbę uczestników.
To jednak twierdzenie o tłumie i jego panikach, rzecz dziś aby przyjrzeć się jednostce w tłumie i jednostce poza nim, tej samej, takiej samej. Czyli eksperyment rośliny wśród innych i na pustkowiu przy jednakowym podłożu. Roślinka samotnie będzie rozwijać się bez ograniczeń. Z innymi zajdzie konkurencja, z odpowiednim gatunkiem może symbioza. Ludzie są jednak ciekawsi od roślinek. Dwie roślinki to niewiele. Dwóch ludzi to wiele (a dwóch Polaków to trzy poglądy).
Piramida Lebedeva wspominana już przeze mnie kiedyś również fajnie pasuje do tematu. Krótkie wyjaśnienie że piramida zakłada że 90% ludzi to debile a 10% osoby mądre. Z piramidą zgadza się 90% ludzi. Paradoks? Nie, w rzeczywistości każdy ma 10% ludzi z którymi się dogaduje, więc 10% "mądrych" to po prostu nasz target. Do tego dorzucę śmiałą tezę że piramida Lebedeva wyglądałaby zupełnie inaczej gdybyśmy poznawali ludzi w relacji 1 vs 1. Poznanie kogoś wraz z jego zachowaniami charakterystycznymi dla danego otoczenia, środowiska, grupy z jaką go poznajemy powoduje większy przesiew targetów. W relacji 1 na 1 koncentrujemy się na tej osobie a nie na tym jak się zachowuje. Tworzy się zupełnie nowa relacja a nie coś na podłożu wcześniej już istniejących.
Oczywiście wciąż pozostaną puste lale i wybitni profesorowie którzy nie dojdą nigdy do porozumienia, patrzę jednak na piramidę z punktu widzenia człowieka świadomego i otwartego a co za tym idzie zdolnego do empatii za jakiego się jednak uważam pomimo jednoczesnych wad w tym kierunku. Z tym wszystkim zauważam że dlatego kontakty przypadkowe z sieci mają większe szanse powodzenia - kontakt opiera się na relacji 1 na 1. Jest wartościowszy przez brak pryzmatu środowiska. Patologicznie jednak biedniejszy jeśli pozostanie w sferze wirtualnej (chociaż ja na przykład dąże do poznawania osobistego wartościowych ludzi z sieci).
Chyba się wypisałem porządkując jednocześnie to sobie samemu, dzięki za kopa P.
Prywata na koniec, czekałem od roku intensywnie na koniec a gdy on nastąpił to trochę mi szkoda. Paranoja, skoro nie wiem czego chcę pozostaje bazować na instynktach. Don't think, just feel? Po angielsku bo z nawiązaniem do pewnej głosicielki tezy. Heeh... Jutro Poznań, podwójnie poznawczo. Kierunek kierunkiem, człowiek ciekawszy. Jeśli przeczytałeś wszystko to się pochwal, dzięki za uwagę. A jeśli ze zrozumieniem to pochwal się podwójnie. W ogóle, pytania, moi drodzy czytelnicy? (:
Inni zdjęcia: Dojrzałość Singla mnilchas... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24