` Daimon Masaru.

Tak wiele szczerych uśmiechów pragnę Ci dać, tak bardzo wolę Ci dawać niż brać, tak bardzo Cię kocham nad życie, tak cicho to przyznam, bezpiecznie, skrycie.

Droga jest wyboista, nie zrównają jej tony asfaltu, betonu czy ciężkie prace koparką. Zawsze będzie wyboiście lub będą dziury.
Raz wyżej, raz niżej - taka natura lotu, chciałbym byś zrozumiała jak to jest. Nigdy poprzez doświadczenie osobiście.
`Ze skrajności w skrajność` - tak usłyszałem, dopiero teraz to zrozumiałem. Dopiero teraz to zauważyłem.
To dziwne, nie potrafię Cię traktować już jak kiedyś. Zbyt wiele myśli mnie trapi. Nie wiem dlaczego, ale żeby Ci coś przekazać potrzebuję pośrednika - kogoś, czegoś.
A nawet już jeśli zbiera mi się na to by coś Ci powiedzieć, dostaję nagłego szoku i blokuję się. Jak teraz.
W każdym bądź razie nie martw się, bo kocham Cię. I tylko Ciebie będę kochać.
Potrzebuję Cię, każdego dnia.
Ale teraz chyba najbardziej..
6.09.2013.


She bruises coughs she splutters pistol shots
But hold her down with soggy clothes and breezeblocks
Shes morphine queen of my vaccine my love my love love love .