Nienawidzę. Tak jak każdy normalny człowiek jest raczej stonowany tak ja jednego dnia kocham, drugiego nienawidzę. Nie konkretnej osoby, tylko świata. Dzisiaj jeden z tych 'drugich' dni, po prostu.
Po raz pierwszy od kilku tygodni wyjęłam po prostu z lodówki nutellę i zjadłam prawie całą. Z ogromnymi wyrzutami sumienia, z ogromnym żalem, że dieta znów poszła się jebać i co najważniejsze - z ogromnym obrzydzeniem do samej siebie.
Nienawidzę tego dnia, niech już się skończy.