zgadnijcie co dzisiaj jest za święto. nie, nie okrągłe cztery dni do konstytucji 2 marca, nie walentynki (ej, zylwek, pamiętasz jak obchodziłyśmy kiedyś codziennie xd ? ), nie dzień kobiet, nie dzień pluszowego misia, ani nawet nie moje urodziny. dzisiaj dzisiaj dzisiaj jest okrągła rocznica (serio okrągła ;) ) od powstania tego oto fotobloga! ah, ale jestem boska xDD chyba pierwszy raz w życiu wytrzymałam roook. 318 zdjęć, 365 dni. nie mam pytań! xd
trzeba to oblać xd bezalkoholowym rzecz jasna...
to ja pójdę po precelki ;)
aaa zdjęcie jest staaare jak nie wiem, jedno z pierwszych zdjęć które robiłam jeszcze starą komórką i pierwsze z tych, które wysyłałam zylwkowi ;) a ten tekst jest taki motywujący i taki prawdziwy, nie?
dzisiaj w sql było ql. nie czuje jak rymuje.
gegra, matma to takie tam. potem ma być hista, sprawdzian/kartk`a, no więc ja, zylwek, karo i nika uczymy się jak głupie, bo ofc niemal nic nie umiałam. podchodzi emcia, daje (mi!?) pytania na spr z fizyki, które zabiera peres, ale oczywiście że mi odda... yhy. idziemy z zylwkiem na zastępstwa, ja walnęłam głupie: 'no, może tej z histy nie bdzie' więc idziemy. tam taka pałza, ' 2m - klub ' normalnie życie jest piękne! xD tzn, no że nie było histy. biegniemy z zylwkiem przez pół szkoły, krzyczymy do karo i niki, że mają się nie uczyć :D no i to samo michałowi i peresowi, a iwar jeszcze z tekstem 'tam pisze klub, idziemy do systemu?' :D
w gimklubie to nie komentuję, znaczy się było normalnie, karo jest feministką, a ja według niej nie jestem dziewicą :D i peres będzie dodawał akty na fotobloga, nie mówię czyje, nie wnikajmy.
potem dwa włefy. ja nic nie mówię... ale szatnia z chłopakami rlz! :D
końcówki drugiego nie komentuję bo po co mam mówić, że pamela to dziwka, nie? no właśnie, to i tak wszyscy wiedzą.
angielski. i do domu. okej, powiedzmy, że o 15.00 kapnęliśmy sie że minęły już 2 godziny od kiedy się skończyły lekcje :D aaaa i tak jutro mam paczke żelek, bo się założyliśmy, a a ja wygram! zobaczysz :D
i jem ciasto na przemian z czekoladkami. bo ja się już nie odchudzam, bo ja nie potrafię, bo ja nie mam żadnej woli, a co dopiero silnej. będę jadła jak głupia słodycze. ajm lowin it.
idę na trening. muszęę no, do cholery. nie chcę tam iść. w ogóle nie mam ochoty na trening i tak będzie do końca tego roku szkolnego. dam radę, bo nie mam innego wyjścia.
17:22
do widzenia. a jutro będzie męczący dzień :D
będziemy zdrowi będziemy szczęśliwi
na obiad szampan i kawior z wielkiej ryby
( ... )
patrz pod swe nogi gdy stawiasz kroki
a moje życie jest bardzo prywatne
i raz są wzloty i raz są upadki
jest zawsze jedno światło w ciemności
dlaczego w ludziach tak mało jest radości!?