skasowałam ją. tą głupią notke. niechcący.
wróćmy.
wstałam o 11.00, bo dzwonił telefon. wzięłam śniadanie i wróciłam do łóżka. słuchałam se muzyki, jak to ja, i ani myślałam o wyjściu z łóżka... w końcu zrobiłam sobie kapuczino i poszłam do drugiego pokoju. oglądałam vh1, leciał ten taki program 'wczoraj i dziś' czy cośtam. mało mnie nie wciągnęła jedna piosenka neli furtado. mało!
potem, o 13.00 zaczęła się jakaś lista. a zaczęła się od... dwóch piosenek Queenu. potem też dziwnym trafem leciał niemal sam rock z lat '80. i takie tam starocie, w stylu majkela dżeksona, lub właśnie queenu. i mnie to niesamowicie wciągnęło. oglądnęłam całą liste od początku do końca. pojawiły się pierwsze piosenki myslovitz, jedna nosowskiej, the cure i takie tam różne. oglądałam v41 iiiiii nie mogłam się oderwać. zjadłam oczywiście przy tym maaase słodyczy, potem obiad, jakieś owoce, i wszystko co mi wpadło do ręki. jak się skończyło, ocknęłam się i popatrzyłam na zegarek to dochodziła 16.00. noł koment.
poszłam się ubrać, uczesać, umyć zęby i przyszłam do kompa. i siedzę do teraz. posprzątałam w zdjęciach i plikach z worda i mi nieswojo na własnym kompie. boszzz.
tak sobie tylko myślę. fajnie by było żyć w tych latach '80. momentami bym chciała.
no bo zresztą. kto dzisiaj by ze mną oglądnął tą liste i takie tam różne? no kto? może remi!? nie, zapewniam was, że nie. i nikt inny. no może Lulu... albo brat by usiadł ze mną na chwile (z naciskien na 'chwile'). poza tym nikt, z osób które znam.
bo w dzisiejszych czasach rock to kicz i komercja. scena muzyczna (nie tylko polska) spada na psy. może to tylko ja tak myślę, ale to nei moja wina, że autorytetem w pewnej części dla mnie jest mój brat, dla którego cichopek to wieśniara, a olivier janiak to pedał. i ma rację, nie?
niedobrze mi się robi od tego, że co druga osoba dziś uważa, że słucha rocka. to jest żałosne, po prostu żałosne. scena muzyczna przepełniona dodami i tokiohotelami, a ludzie uważają że słuchają rocka. :olaboga:.
może dlatego chciałabym żyć w czasach Rollingstonsów, Beatlesów, The Cure, Michaela Jacksona, Nirvany i wielu innych. może dlatego to miałoby jakiś sens.