


Zawiera się jednym słowem w wiernych rzekach czekań, w koralikach ucieczek skapujących bezładnie spomiędzy splotu sznurowań ust i powiek, po wiek, nie powiem, nieostatni. Gmatwa mi i zaciera ogląd szerszy, skądinąd niewąski, parapet, co przybrał odcień rozgrymaszonego nieba.
Rozrzucam się po trawie, wszak po-trafię, wpośród czterobezlistnych niekonicznyn, trzema kończynami.
Ponad nami przepływały chmarami, nas, nad chmurami, nieba. Kadrem eM.
16/06/2012 23:52:27
12/06/2012 22:07:41
08/06/2012 23:36:39
04/06/2012 21:41:26
28/05/2012 22:02:39
23/05/2012 23:16:08
19/05/2012 21:15:46
16/05/2012 21:56:17
Wszystkie wpisypiegowataksiezniczka
whitexqueen
edytapfotografia
marvellous1sister
kgesing
russiantea
moniaa17
sloneczkomaciusia
Wszyscy obserwowani