stawiam stopy na ostatnich kroplach
maleńkich marzeń rozstawionych po kątach
dotykam palcami żyłek na skroniach motyli
i tulę do siebie maleńkie przestworza
kolorowych wskazówek zegarów
i diamenty pierścionków zaręczynowych
kochanków którzy poznali się w weronie
mgła głaszcze moje włosy do cna możliwości
a poranny wietrzyk utula każde pasmo na nowo
znów jestem kostką rzuconą psowi na pożarcie
i nie mam imienia które by mogło
oczy mi bledną i zamieniają się w czarne
pole (bez)nadziei
i życzę sobie by zjadły mnie kolorowe mrówki
ale chcę nie tylko umierać
pragnę żyć...
Użytkownik szejnn
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.