Hmm

Ubiegły rok był dość niezwykły. Merry stała się wakacyjną pijaczyną , wałęsającą się po krzakach , rzucającą się na facetów. Obskoczyła każdy festyn, dużo imprez i jest z tego dumna. Z powodzeniem też nie było najgorzej. Zdarzyły się nawet róże pod domem z romantycznymi liścikami i dwa wesela na koncie. Nie zabrakło też słow ,, piekna '' buahah.

Jest  więc chyba za co dziękować.

Najbardziej jednak jeste zadowolona z sytuacji rodziinnej.

Nie potrafie zyć bez tych moich wariatów , nawet wtedy gdy  są najgorsi na świecie.

Osiągnełam pare wyznaczonych celów.

Poznałam gorzko- słodki smak miłości , nie zawsze spełnionej .

Dziękuje też za przyjaciół , których Bóg stawia mi na drodze.

Dziękuję tym bardziej za tych którzy mówią mi prawdę a nie słodzą.

Dziękuje za wsparcie, za słuchanie , za  spływające łzy, za to że jesteście i bez słowa wiecie kiedy mi żle.

Nowy rok...

Czeka mnie wiele misji do spełnienia.

Zamierzam zmienić charakter.

Być bardziej samodzielną , nie prosić o pomoc , radzić sobie samemu.

Chcę nadal pomagać ludziom , słuchać ich i pomagać.

Chcę dawać miłość .

Zachowam duszę romantyczki , ot co , choć bardzo wrażliwa poboda mi się i kocham ją za to.

Lepiej być wrażliwym niż z kamienia.

Chcę znależć miłośc.. a gdy już weszłam na jej drogę będę czekać...będę walczyć , wierzyć i kochać... Już nie dam ci się zagubić.

To co mi napisałeś było impulsem...

I osiągne swoje cele, naukowe też .

Bo chce byc kimś.

Gdy odejdę chce by ludzie czuli pustkę , by przyszli na pogrzeb z tego powodu że kochali , a nie z przymusu bo tak trzeba.

I będę tym prawnikiem albo nauczycielką..choćbym miała zrobić największe gówno świaa..

Tyle !!

p.s

Docencie ten wpis bo to najdłuższy do wielu miesiecy ;)

SzCzEśLiWeGo NoWeGo RoKu