Wchodzę do morza
Jest spokoje
Czy za bardzo?
Nie wiem
Wchodzę sama
Wszytsko zostawiłam
Chcę dopłynąc na drugi brzeg.
Lecz gdy już nie ma odwrotu
Rozpoczyna się sztorm...
Długi i groźny
Rzuca mnie po morzu
Ciągle dalej od brzegu
Czasem się uspokaja
Lecz to chwila jedna
Nigdy nie wiem
Kiedy znów się wzburzy
Jedna mała jasna chumrka
I za chwile wielka burza
Jak ten statek zdana na żywioł
Woda jest pozornie spokojna
Lecz wiem że za sekund kilka
rozpeta się Piekło.
Może ostanie w moim życiu.
Może wkońcu dobynę do brzugu
***
Taka mała pewna Pani
biegnie
Po różowiutkich policzkach
innej pani
Taka mała bezbarwna i słona
Spływa szybko tak bardzo bardzo bradzo
I KaP kAp
KaPie
Jak się nazywasz droga pani?
Dlaczego kapiesz z policzków owych?
Czy otrzymam odpowiedź?
Wiem kim jesteś
Jesteś łezką
Smutno komuś i płyniesz
Komu Smutno?
Komu Źle?
Może mnie?
Oj tak tak
Bardzo smutno mi..
Bo nie wiem czy mam żyć...
pożyję jeszcze z kilka dni
I zniknę stąd Gdzieś daleko
I nie będą szukać mnie
Oj Zabiję się
I już
A ma łezka spływa już
Czy to Koniec?
Juz nie długo będzie koniec
Gdy żyletką przetnę żyłę
Badź na sznurku się powieszę