Będzie więc trzymał cię za rękę
Będzie znów składał ci przysięgę
Skłamie tak pod każdym znów pozorem
Spali cię piekielnym swym jęzorem
Schowa się w twoich ust ukrycie
Jeszcze raz zapatrzy w twe odbicie
Władzy moc w zmysłach swych utraci
Podda się półboskiej twej tyranii
Jeszcze nic przyniesie ci do domu
Słowa z ust nie powie on nikomu
Weźmie cię w podróż gdzieś w przestworza
Zniknie jak znika brzeg morza
obojętnie jak.
obojętnie gdzie.
obojętnie kiedy.
byle ze mną.