Okazywane zrozumienie i zainteresowanie, wiara w istotność jednostki, lekceważenie norm społecznych, przekonanie o wyższych celach, indywidualne podejście, skłonność do poznania czyjejś perspektywy, wiarygodność, obiektywność, trzeźwe myślenie podszyte pragmatyzmem i zawziętość w dążeniu do rozwiązania problemu to cechy, które zawsze stawiały mnie w roli słuchacza. Dziś długo o tym myślałem, dzień w pracy wyglądał jak seria terapii indywidualnych, gdzie musiałem "grzebać" w głowach obcych mi osób, żeby wyciągnąć z nich sposób, w jaki mogę efektywnie prowadzić naukę. Jestem bardzo zmęczony, bo zdobycie zaufania osób, które miały do czynienia z lekceważeniem indywiduum, niezrozumieniem ich predyspozycji w procesie nauczania, a przede wszystkim które doświadczyły agresji i nieporadności w panowaniu nad emocjami wśród instruktorów, jest niesamowicie wyczerpujące. Trafiłem na bardzo trudne przypadki, wśród nich 2x zaniedbane ADHD, osoba ze stanami lękowymi, inna totalnie zagubiona w życiu, a w dodatku część z nich została zaniedbana przez poprzednich instruktorów. Mam misję, czuję się potrzebny i mam nadzieję, że nie przegnę i nikogo nie zawiodę. Taki dzień pracy przyciągnął telefon od bliskiej osoby, która w emocjach zlekceważyła moje rady sprzed kilku tygodni, gdzie sam byłem w rozsypce, a mimo to dziś się okazało, że czas pozwolił oswoić się z faktami i zmienić zdanie na bardzo ważne tematy. Podczas rozmowy przeszedłem 10 km po Opolu, pośmialiśmy się, wymieniliśmy mnóstwo spostrzeżeń dotyczących wspomnień, dzieliliśmy się radami i nie wiem jak to zrobiłem po 10 godzinach w pracy, ale znów, mimo zmęczenia, czuję się nie do rozjebania. Mało co tak dowartościowuje, jak niesienie pomocy bliskim. Nawet wtedy, gdy niosę swoje problemy. Czym one są gdy ktoś ofiaruje zaufanie? Czemu to takie ważne? Czy chodzi o to, że cudze zwierzenia poszerzają perspektywę i pozwalają docenić to, w jakiej sytuacji jestem? Czasem czuję się jak ten mokry pieseł mojej siostry, ktorą nawiedziła powódź, odcięła od pradu, bieżącej wody i zniszczyła piwnicę. Chudy, mokry, z oklapniętym uchem, ale z naiwnym przeświadczeniem, że wszystko będzie dobrze, tylko trzeba dużo biegać, dobrze jeść i mieć ulubionych ludzi. Czy to te Rozmyślania Marka Aureliusza i muzyka starego Wd-oS tak na mnie działają? Ciekawe jak wszystko się zmienia, gdy wracam do życia. Peace
23 WRZEŚNIA 2024
5 WRZEŚNIA 2024
29 SIERPNIA 2024
28 LIPCA 2024
17 LIPCA 2024
16 LIPCA 2024
12 LIPCA 2024
24 CZERWCA 2024
Wszystkie wpisyInni użytkownicy: numb5andriu864sumaru24koko099nati678900mati2309paticzek901littlegentlelambxxxsmoczekxdxxxnowadziewczyna1234
Inni zdjęcia: Łęczak slaw300Done! :) dawnthief10.10 vela44Synuś nacka89cwaSelfie patkigdSelfie u babci i dziadka patkigdJa patkigdPomalowane diabły patkigd100# Dynia patkigdPrzy drzewie patkigd