Zdjęcie: 10.2018
Niebo wisi nisko, ołowiem podszyty
Ciężki całun szarości.
Spoglądam na mędrców w zwartym szeregu,
co liczą zwady, drobiazgi, niesnaski i zgrzyty.
Gdzieś tu płonął rozum w popiołach idei,
zamkniętej ciasno w szkatułce ze szkła i metalu.
Wściekły tłum już wznosi sztandary błahostek,
lance urazy i pawęże zranionych uczuć,
by w tumulcie kciuków ciąć, kłuć i kąsać.
Tęsknię za ciszą, w której myśl dojrzewa,
nie wśród krzyku, lecz w świetle prostym ludzkim.
Wszak człowiek miał być jak ogień,
a stał się dymem i sam się dławi.
-- Warszawa, Październik 2025
8 PAŹDZIERNIKA 2025
24 WRZEŚNIA 2025
25 SIERPNIA 2025
24 LIPCA 2025
19 LIPCA 2025
14 LIPCA 2025
18 CZERWCA 2025
12 CZERWCA 2025
Wszystkie wpisy