No i po krzyku, wróciłem. Nie powiem, Kadzionka się zmieniła. Nie ma już przechodzącej co chwila młodzieży, jest cicho i w ogóle trochę lipa. Było kilka młodych osób, ale siedzieli z dupami w domu i nic się nie dało zrobić. Ale nie od nich mój humor zależy, a co! Na zdjęciu widać osobnika zwanego mną, w okularach i chuście mojej przyszłej bratowej. A zróbcie z Bartka pedała, co nie? xD Ogólnie było fajnie, ale Was i tak to nie interesuje. Za nami domek mieli ludzie, ekhm, starsi :-P A pili jak smoki. 150 puszek piwa w sześć osób. Przez 8 dni. A na ognisku jeden chciał zarwać moją siostrę xD Później w tym samym domku, już po wyjeździe 'starych', zamieszkali tam inni młodzi ludzie xD No cud na Wisłą, bo udało się z nimi nawiązać kontakt.
Dobra, już Wam nie pierdzielę, bo i tak nie chce się Wam czytać.
PS. Na datę nie patrzcie, bo aparat był rozstrojony :-P