Nocny pociąg z mięsem (2008)

Leon jest fotografem, by zyskać uznanie w jednej z galerii dostał zadanie sfotografować ,,prawdziwe" życie swojego miasta. Postanawia więc wyjść nocą i zrobić ciekawe zdjęcia. Fotografuje on dziewczynę, która została napadnięta przez grupę nastolatków, ich zachowanie. Po całym zajściu dziewczyna wchodzi do metra. Nazajutrz rano w gazecie ukazuje się zdjęcie zaginionej modelki. Okazuje się, że to ta sama młoda dziewczyna, która została napadnięta i uratowana przez Leona. Nie czekając idzie na policje, jednak Pani detektyw za bardzo się nie interesuje tą sprawą. Następnej nocy ponownie próbuje coś sfotografować. Zauważa on człowieka, który może mieć związek z morderstwem. Na własną rękę postanawia rozwiązać sprawę zniknięcia modelki, na nieszczęście wplątuje w to swoją dziewczynę Maye.

Miałam nadzieję, że będzie lepszy. Bardzo lubię głównego aktora. Jednak film podczas oglądania mnie rozczarował. Sam aktor go ratuje. Fabuła jest nawet dosyć ciekawa, historia powinna wciągać lecz niestety tego nie robi, mogli ją lepiej wykorzystać. Dobry horror według mnie to taki w którym trupy i krew są porządne, tutaj krew zawiodła.Często widze krwawe horrory ale w tym ta ilość krwi była, aż za duża, było nierealistyczne, by lało jej się tyle. Znam ludzi, którym się podobał, nie powiem, bywałby gorsze ale nie proponowała bym go wielbicielowi porządnego horroru. Ale jak ktoś jest wielkim fanem Coopera to może obejżeć, jeśli ktoś lubi krwawe, bez dużej ilości strachu niech obejży. Dałabym 5,5/10