Złośnica:D
Szkoła w tym roku mnie wykończy...
Sprawdziany, kartkówki, fakultety , korepeytcje. Zero życia prywatnego. Dobrze,że chociaz weekendy sa przyjemnie spędzone :) W piateczek wieczorkiem posiedziałam z Maniem:) A w sobote od rana KONIUCHY!!! :D Na pierwszy ogień "mój" rumak Hańcza. Najpierw krótka lonża, chwilkę na gumach. Chodziło całkiem spoczko :) Po lonży wsiadłam, pierwszy raz w ostrogach . no i ku mojemu zdziwieniu siwa chodziła rewelacyjnie :D Zawsze miała problem żeby zagalopować z kłusa a tu wczoraj nie miała z tym najmniejszego problemu:) Z głowa też schodziła ,nawet nie musiałyśmy sie szarpać.
Następnie wziełam Alicjuchę :) Stwierdziłam ,że nie ma sensu jej lonżowac i wsiadłam odrazu . Kobylinka chodziła bardzo fajnie , nie wyrywała do przodu. Czasami zdarzyło jej sie ale to przez to wiatrzysko,więc wybaczam jej to :P Galop jak na fakt,że nie chodziła tydzien i wsiadłam bez lonżowania był genialny. Ani jednego bryknięcia,żadnych protestów przy zagalopowaniu na prawo :) Jestem z niej mega dumna !!:D Pod koniec poćwiczyłysmy sb ustępowania i też było całkiem wporzadku :)
Wieczorek spedzony u mojego lubego:) Bardzo milutki z resztą:D
A dzisiaj po południu znowu do szkoły ....