Nigdy nie byłem tym, kto szczególnie kochał psy,
a jednak jeden mały psiak potrafi poruszyć
nawet najtwardsze serce.
Wciąż myślę o wszystkim,
choć już ciszej, jakby z większej odległości.
Ataki paniki zniknęły, serce bije równiej.
Jest dobrze.
Będzie lepiej.
Gdyby tylko sny odpuściły,
gdyby noc przestała przypominać o przeszłości
byłoby łatwiej.
Ale jak nie śnić,
skoro przez tygodnie to było jedyne,
o czym potrafiłem myśleć?
Czas jednak iść dalej.
Czas podnieść się i wziąć za siebie.
Powoli, krok po kroku,
docieram do wniosków,
zaczynam rozumieć, co naprawdę się stało.
Nie będę o tym pisał,
dopóki całość nie ułoży się w spójny obraz.
Mam nadzieję, że u Ciebie też jest spokojnie.
Ostatnio często myślę o smutku i żalu,
lecz nie pozwalam im zawlec mnie
w ciemne zakamarki.
Bywało, że uciekałem w dym i w alkohol,
ale to tylko chwile,
niedoskonałe próby uciszenia bólu.
Nosiłem w sobie wiele żalu do byłych
za to, co wydarzyło się między nami.
Ale wiem już:
trzeba brać lekcje i iść dalej.
Miałem kiedyś ludzi, którzy mnie ratowali.
Tym razem milczałem.
Aż w końcu musiałem się odezwać,
wyrzucić to z siebie.
I ulżyło.
Poprzednio podobny cios sprawił,
że przez pół roku byłem cieniem samego siebie.
Nie mogę na to pozwolić ponownie.
Muszę chodzić dumnie,
z uśmiechem na twarzy,
z podciągniętymi skarpetami.
Sięgnąłem po poważniejszą pomoc.
Nie sądzę, by terapia była dla mnie,
ale mam nadzieję, że leki pomogą.
Za dwa tygodnie mam poczuć ich działanie.
Rzuciłem zielsko i alkohol.
Umysł znów jest trzeźwiejszy.
Po latach palenia myślałem,
że będzie trudniej
a jednak na razie trzymam się dzielnie.
Zobaczymy, jak długo.
Zawsze w końcu przychodzi moment,
gdy pękam.
Wraca smutek, wraca nerw,
i znów szukam otępienia.
Ale może nie tym razem.
Może właśnie teraz powinienem być silniejszy.
Może tym razem uda mi się z tego wyjść
nie złamany, lecz szczęśliwy.
1 dzień temu
4 dni temu
6 dni temu
31 PAŹDZIERNIKA 2025
31 PAŹDZIERNIKA 2025
30 PAŹDZIERNIKA 2025
30 PAŹDZIERNIKA 2025
28 PAŹDZIERNIKA 2025
Wszystkie wpisy