Lalka, bo mnie tak cholernie natchnęło na robienie zdjęć. I na powrót do dzieciństwa. Przeczytałam dwie kolejne książki. Były takie cieńkie że nie wiem czy nie przeczytać Krzyżaków (ale nie, nie - to byłby masochizm). Połykam jedną z drugą i jeszcze mi bibliotekę zamknęli! Wrr. Ale cóż, jakoś to przeżyję, mam Intruza do przeczytania ale jakoś mnie nie wciągnął po przeczytaniu trzech rozdziałów. W szkole jest całkiem, całkiem. Na polskim oczywiście musiałam zapytać o tak prostą rzecz - czy mówi się "Czy nie widział ktoś portfela" czy "portfelu". Właściwie to wszystko jest w prawie idealnym porządku, niedługo zielona szkoła i piękne wschody słońca nad morzem. Nie wiem czy śmiać się czy płakać, bo jakoś tak ściska mnie w żołądku. A może to głód?