Jest lepiej. Niby. Niedosyt po filmie Juno został zniwelowany przez Zakochany Paryż oraz Control, który powoli wdziera się w grono moich ulubionych filmów. Wydaje się nawet, że pani Goldfrapp śpiewa tylko dla mnie, podczas gdy ja jestem paranoiczką z dziwaczną obsesją: chce mieć jego lasta!!