Wybacz, ach wybacz mi, Wysoki Sądzie
Mój wstręt do słów ludzkich, tak podłych i okrutnych.
I wybacz mi mój żal i pragnienie ciszy.
Wybacz mi, że wycofuję się z wyścigu szczurów
Aby przystanąć i wsłuchać się w krople deszczu
Bijące o chodnik.
I wybacz
Ach wybacz!
Że tak często rezygnuję z walki.
Na rzecz spokoju.
Na rzecz bierności.
Na rzecz świętego: "spierdalajcie wszyscy"
I wybacz mi -
Iż wiedząc, że jestem kowalem mego losu
Tak często mówię mu: "...no i niech ci będzie".
Wybacz mi, Wysoki Sądzie
Wszystkie moje puste słowa
Rzucone na wiatr i zapomniane
Przeklęte obietnice bez wartości.
I brak wiary w ludzi.
Wracam do nauki. Gramatyka historyczna, pedagogika i Żeromski czekają na mnie z utęsknieniem.