ja jestem głodna, chcę umrzeć z przejedzenia miłością !
nie mam ochoty na nic kolorowego. ojacię. bezsensowność i rutyna powoli mnie obezwładnia. czuję się z tym okropnie. ze skrajności w skrajność. i w głowie mi się pieprzy strasznie. błagam o maj, przeskoczmy te miesiące. to co, że w czwartek walentynki? tak Was to podnieca ? mnie jakoś nie. nie pałam zachwytem do dnia w którym większość moich durnych znajomych biega z kwatami, udaje, że kogoś kocha, MYSLI, że kogoś kocha.. łał, alemito. a ja pójdę za sercowe polę. będę czcić święto zakochanych w samotności, lub z kimś, nie hucznie. coś bym jeszcze napisała, ale nie chcę żeby już każda jedna jednostka była na mnie obrażona.