Day two
jak widzicie dzień drugi, wczorajszy dzień przebiegł pozytywnie. Dziwie się troche że jakoś jeszcze trzymam, może dla niektórych 1 dzień udany to jest śmieszne ale dla mnie niestety to już coś.. Koleżanka mojego wujka była na diecie i schudła 30 kg ! Przy czym robiła wyłącznie brzuszki ;d dlaczego akurat te cholerne brzuszki ?? nienawidze tego ćwiczenia ! Ale skoro mus to musze je pokochać :) Nie opuszcza mnie to uczucie motywacyjne :* A tak w ogole musze iść do ogródka po marchewki :) Powiedziałam sobie ze zważe się dopiero za dwa tygodnie ! i dotrzymam słowa :) niefortunnie pod koniec lipca wypadła mi 18 kolezanki :/ kurde no.. teraz jak mi dobrze idzie. A tam i wodka ( sprobuje mozliwie nic nie wypic chociaz wiem ze to nierealne ), obiad normalny kurde no.. Wczoraj zjadłam sobie na obiad spaghetti :** mm... Na dworze u mnie już się robi ładnie, pogoda się poprawia ! a to znaczy że już niedlugo sie mozna na basen wybrac :) ha ha !
ps. wczoraj stalam z kolezanka ktora miała jazdy, no i mowie jej ze niedlugo juz mozna na basen jechac a ona na to ze jak schudnie, no to ja sie pytam, a co odchudzasz sie ?? na jakiej diecie ?
-(ona)- na diecie jem co chce :)
odchudzanie zaczyna sie w głowie a nie na talerzu.
wiecie co ? bez obrazy ale jak patrzę na wasze zdjęcia ( chodzi o wasze ciała ) to wydaje mi sie ze tylko ja tu mam problem z wagą:) Wy jestescie naprawde szczupłe, przynajmniej wiecie ze choc jedna osoba ( w tym ja ) zazdroszcze wam takiego wygladu ! :*